Koalicja Lanckorońska na rzecz Zrównoważonego Transportu

Helsingør, Dania. Jednotorowa linia kolejowa, przebiegająca koło zamku Kronborg, w którym miała paść słynna szekspirowska sentencja, że źle się dzieje w państwie duńskim.

Na początku XXI wieku jednak nic na to nie wskazuje, na przykład w porcie u podnóża zamku trwa wielka przebudowa. Powstanie Kulturhavnkronborg - samorząd miasta w partnerstwie z prywatnymi firmami urządzi centrum kultury z pawilonami ze szkła wewnątrz dawnych doków. Budowa idzie odrobinę szybciej, niż na przykład "zmiana dekoracji" na Placu Defilad w Warszawie.

Linia jest jednotorowa, łączy dworzec w Helsingør, na którym kończą bieg pociągi z Kopenhagi (w tym linia ze Szwecji, przez most nad cieśniną) z północną częścią wyspy Zelandia. Obsługiwana jest przez nowe szynobusy, które zastąpiły stare składy spalinowe, widywane jeszcze przed kilku laty. Pojazdy te są bardzo nowoczesne, na przykład emitują mniej hałasu, niż przejeżdżające obok autobusy miejskie.

Ale transport szynowy ma swoje prawa - pociąg "swoją masę posiada", a stalowe koła lubią zgrzytać na zakrętach. Dlatego przed długim łukiem, prowadzącym wzdłuż budynków mieszkalnych zainstalowano smarownicę, której zadaniem jest wyciszenie jazdy na zakręcie. Możemy to określić jako BAT - best available technology, czyli najlepsza dostępna technologia.

Ktoś powie, że urządzenie paskudzące szyny smarem to nic wielkiego, a na pewno żadna nowoczesna technika. Prawda, ale co mają powiedzieć sąsiedzi pętli tramwajowych, na których "od zawsze" zgrzytają tramwaje? Można zasugerować montaż takiego urządzenia - jak na torach tramwajowych w Gdańsku - lub smarownic w podwoziach nowych wagonów, jak we Wrocławiu, Poznaniu czy niektórych modelach jeżdżących po Warszawie. Na pewno najgorzej jest, jeśli czegoś takiego w ogóle nie ma - wtedy to tylko pozorna oszczędność, zmniejszająca wprawdzie cenę zakupu taboru, ale mająca potem ogromne konsekwencje dla ludzi i środowiska. Te konsekwencje to także możliwa niechęć mieszkańców do transportu szynowego i egzotyczne pomysły, żeby jego uciążliwość ograniczać przez redukcję prędkości jazdy. Zatem - smarujmy, aby cicho jechać i jedźmy szybko, aby na czas dojechać. To technika ma służyć człowiekowi, a nie na odwrót. Z drugiej strony, każdy wie, że rzecz niewłaściwie użyta może szkodzić - zatem zwracajmy uwagę na takie szczegóły, żeby dobrze się działo także w naszym państwie.

Sensownie zaparkowane na noc samochody mogą także stanowić barierę dla hałasu pochodzącego od kół pociągu. Dlatego na zdjęciu widać, że parkować wolno od strony toru, a nie wzdłuż budynku - co dodatkowo odsuwa od niego źródła hałasu, jakimi są uruchamiane codziennie rano silniki.