Koalicja Lanckorońska na rzecz Zrównoważonego Transportu

Rzecznik prasowy PKP SA, Michał Wrzosek, a za nim liczne media, podają informacje o rzekomym, pierwszym od wielu lat, wzroście przewozów pasażerskich na polskich kolejach. Mamy go zawdzięczać wzrostowi cen paliw. Jak głosi komunikat prasowy:

Od stycznia do marca PKP Intercity przewiozły 2 miliony 174 tysięcy pasażerów - o 400 tysięcy więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Także koleje o charakterze aglomeracyjnym - Warszawska Kolej Dojazdowa i Szybka Kolej Miejska miały od stycznia do marca 20 tysięcy pasażerów więcej niż w tych samych miesiącach 2004 roku. W zeszłym roku z usług PKP Intercity skorzystało 7 mln 954 tysięcy pasażerów. WKD i SKM przewiozły w 2004 roku 41 mln 500 tysięcy ludzi.

Optymizmu rzecznika PKP nie podzielają analitycy rynku kolejowego z Centrum Zrównoważonego Transportu. Już wstępna analiza komunikatu nasuwa pytanie, dlaczego milczeniem pominięto największego przewoźnika pasażerskiego - PKP Przewozy Regionalne, który w 2003 r. przewoził 82% pasażerów, a obecnie po wydzieleniu Kolei Mazowieckich jego udział szacuje się na ok. 67%? Jest to bardzo wymowne milczenie: Przewozy Regionalne w tym czasie musiały zanotować znaczny spadek pasażerów. W końcu nowy rozkład jazdy wprowadzony w grudniu oznaczał zmniejszenie liczby uruchamianych pociągów z 3559 do 2986.

Warto podkreślić, że dane dla InterCity z tego i ubiegłego roku są nieporównywalne. W grudniu IC przejęło od Przewozów Regionalnych kilka najbardziej rentownych pociągów pospiesznych - przypomina Stanisław Biega, dyrektor projektu kolejowego w CZT. Na początku nazwano je pociągami InterRegion, obecnie stanowią trzon oferty pod marką Tanie Linie Kolejowe. I w Przewozach Regionalnych, i obecnie, cieszyły się one wysoką frekwencją (rzędu 80 - 90% miejsc siedzących), gdyż zazwyczaj są jedyną tańszą alternatywą w relacjach zdominowanych przez dużo droższe pociągi ekspresowe i inter-city.

Podane wzrosty dla SKM i WKD są minimalne. Przy czym - w przeciwieństwie do głównych spółek grupy PKP - jet to kontynuacja kilkuletniego trendu wzrostowego tych dobrze zarządanych firm. SKM od czterech lat, czyli od wydzielenia z PKP wykazuje dodatni wynik finansowy, WKD od zeszłego roku. Jest to ewenement w PKP i sól w oku dla środowiska dyrektorskiego. Przypomnijmy, że na początku roku próbowano odwołać prezesa SKM, Mikołaja Segienia, ale pracownicy stanęli za nim murem. Także Koleje Mazowieckie, spółka Przewozów Regionalnych i samorządu mazoweckiego (51% udziałów), kierowana przez Halinę Sekitę, wcześniej prezes WKD, zanotowała w pierwszym kwartale niewielki zysk, przewożąc 9 mln 559 tys. pasażerów.

Wątpliwości specjalistów CZT potwierdzają dane Międzynarodowej Unii Kolejowej UIC (liczone innymi metodami). Według nich w 1 kwartale 2005 Grupa PKP przewiozła 70 mln pasażerów, t.j. o 15,4 mln mniej niż rok wcześniej. Odejmując od tej liczby pasażerów przejętych przez Koleje Mazowieckie mamy 5,8 mln mniej pasażerów. Daje to spadek przewozów o 8,3%, czyli znacznie głębszy niż pomiędzy rokiem 2003 i 2004 (3,9%). Co ciekawe, spadek ten nastapił pomiędzy czwartym kwartałem 2004 i pierwszym kwartałem 2005, gdyż liczba pasażerów w czwartym kwartale 2004 r. była nawet nieznacznie wyższa niż w pierwszym. Spadek przewozów jest zatem ewidentnie skutkiem zmiany rozkładu jazdy.