Koalicja Lanckorońska na rzecz Zrównoważonego Transportu

W nawiązaniu do doniesienia o dobrej praktyce w Otwocku [zobacz >>>] chciałbym zaprezentować jeszcze jeden przykład z okolic stolicy, że DA SIĘ wykonać przejście przez tory kolejowe w poziomie terenu przez linię kolejową - i to o znacznie wyższych prędkościach projektowych niż na linii przez Otwock.

Przejście, które istniało w tym miejscu również przed przebudową linii kolejowej, znajduje się na przedłużeniu ul. Krasińskiego.

Jest wyposażone w sygnalizatory świetlne i dźwiękowe oraz rogatki. Jest nawet słupek alarmowo-rozmówny, który niestety w dniu wykonania zdjęć z nikim nie łączył, więc nie wiem, do czego miałby służyć.

Mankamentem zastosowanego rozwiązania jest pozostawienie szykan przed torem bocznicowym, który jest przegrodzony bramą kilka metrów od przejścia a kończy się około 125 m od tego miejsca.

Sąsiednie przejścia znajdują się w odległości:

- 700 m w kierunku Nowego Dworu - przejazd kolejowy pomiędzy ul. Parkową a ul. Wyszyńskiego;

- 900 m w kierunku Warszawy - przejście podziemne pod stacją Legionowo, gdzie trzeba albo przenieść rower dwukrotnie po schodach albo skorzystać z dwóch małych i niewygodnych podnośników, w których trzeba postawić rower do pionu (jeśli akurat działają).

Niestety, możliwości przedostania się z rowerem przez tory w Legionowie są lepsze niż dostania się z nim do pociągu, gdyż w przejściu podziemnym prowadzącym do stacji zamiast pochylni (do uszkodzenia których trzeba użyć albo młota pneumatycznego albo materiałów wybuchowych) zastosowano bardzo awaryjne i podatne na wandalizm podnośniki. Tymczasem na zastosowaniu pochylni skorzystaliby zarówno pasażerowie z większym bagażem ręcznym, jak i rowerzyści, osoby niepełnosprawne a nawet załogi pogotowia ratunkowego, których nosze nie mieszczą się w kabinach podnośników.