Koalicja Lanckorońska na rzecz Zrównoważonego Transportu

4 września br. częstochowskie wydanie Gazety Wyborczej donosiło:

Dwutorowa linia kolejowa Częstochowa - Lubliniec zostanie przekształcona w... dwie jednotorowe. Na tej dziwnej operacji skorzystają pasażerowie. Na tej trasie PKP straciły już większoość pasażerów - nic w tym dziwnego, skoro pociągi wloką się na niektórych odcinkach nawet 20km/godz. Wreszcie się to zmieni. - podpisaliśmy umowę z konsorcjum TORPOL - PUIK - ZNI Radom na remont nawierzchni na odcinku Blachownia - Jawornica k. Lublińca - informuje Wlodzimierz Leski, rzecznik katowickiego oddziału Polskich Linii kolejowych SA. Prace mają być wykonane do końca roku. Początkowo o remoncie mówiono w ubiegłym roku, ale - jak to zwykle bywa na kolei - zabrakło pieniędzy. Zresztą i tak nie ma ich za wiele: nowe szyny, umożliwiające jazdę z prędkością 120 km/godz, otrzyma tylko jeden tor. Postanowiono więc, że tym szybkim będą w obu kierunkach jeździć pociągi pasażerskie. Drugi tor przeznaczony zostanie dla składów towarowych - jadących zarówno do, jak i z Częstochowy. Pasażerowie i tak na tym zyskają, ponieważ czas podróży między Częstochową a Lublińcem się skróci i będzie konkurencyjny wobec autobusów.

Niestety, powyższe zapowiedzi nie będą w pełni zrealizowane. Według naszych źródeł po wyremontowanym torze będą jeżdziły pociągi tylko w jednym kierunku. W drugą stronę będą nadal wlokły się nawet 20 km/h. Okazało się, że od dawna nieeksploatowana jedna z tzw. półzwrotnic nie działa. W związku z tym nie jest możliwe puszczanie na wyremontowany wkrótce tor ruchu w kierunku przeciwnym do normalnego.

To bardzo charakterystyczny przykład praktyki inwestycyjnej na kolei. Przy remoncie za kilkanaście milionów zł brakuje kilkudziesięciu tysięcy na wymianę elementu, przez który efekt remontu będzie dwukrotnie mniejszy.